Finał Letniego Grand Prix w skokach narciarskich, spotkanie mistrza z wicemistrzem Polski, reprezentacja gra z Łotwą

  • Sportlight
Autor: rafs

Skoczkowie powalczą o ostatnie punkty Letniego Grand Prix. Piast Gliwice powalczy z Legią Warszawa w hitowym meczu kolejki Ekstraklasy, a reprezentacja zawalczy o kolejne punkty eliminacji Mistrzostw Europy.

Skoki narciarskie: Letnie Grand Prix w skokach narciarskich w Klingenthal (sobota, 15:55 w TVP Sport, od 16:30 w Eurosporcie 2, w przerwie relacji w TVP Sport meldunek z MŚ w lekkoatletyce w Dausze)

fot. Marcin Szkodziński

Przed nami ostatni w sezonie letnim konkurs skoków narciarskich w ramach Grand Prix. Zawodnicy oddadzą dwa ostatnie skoki na igelicie w Klingenthal. Tam poznamy również triumfatora sezonu letniego, a faworytów do tej zdobyczy jest kilku. Jednym z nich jest lider serii Yukiya Sato, który ma 270 pkt na swoim koncie. Tylko 10 punktów za nim ma triumfator zawodów w Hinzenbach Dawid Kubacki. Gdyby Polakowi udało się wygrać w Klingenthal albo być o co najmniej 10 pkt wyżej od Japończyka, to wygrałby letni cykl skoków narciarskich drugi raz w karierze. W gronie faworytów są także Timi Zajc i Naoki Nakamura, którzy mocno namieszaliby, gdyby odegrali w najbliższym konkursie znaczącą rolę. W rywalizacji liczymy także na pozostałych reprezentantów Polski, czyli na Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Kubę Wolnego, Klemensa Murańkę (triumfatora Letniego Pucharu Kontynentalnego), Stefana Hulę i Macieja Kota. Jednak pamiętajmy, że to Klingenthal, a tutaj nieraz do konkursów nie dochodziło na skutek zbyt silnego wiatru. Prognozy wskazują na to, że mogą być w ten weekend także problemy z rozegraniem go. Ale może prognozy meteorologów się nie sprawdzą i zobaczymy daleko latających skoczków.

Piłka nożna: PKO Ekstraklasa, mecz Piast Gliwice vs Legia Warszawa (niedziela, 17:30 w Canal+ i Canal+Sport 3, studio od 17:00)

fot: Jacek Bednarczyk /PAP

Mistrz spotyka się z wicemistrzem. Takich spotkań w sezonie jest 2, no chyba że mistrz/wicemistrz nie jest przypadkowy i awansuje do grupy mistrzowskiej, to wtedy są to trzy gry. Mistrz i wicemistrz Polski na początku tego sezonu Ekstraklasy nie radzi sobie w miarę dobrze. Obie drużyny w pięciu ostatnich grach dwa razy wygrały, dwa razy przegrały i raz zremisowały. Piast zajmuje dziewiąte, a Legia piąte miejsce w lidze. Kibice obu drużyn nie mogą być z tego zadowoleni, bo oczekiwania po poprzednim sezonie były znacznie wyższe i pozycje, które zajmują mogą być sporym zawodem. Ten mecz jest szansą na przełamanie dla obu zespołów, dlatego nie zdziwię się, jak będą wkładać więcej niż 100% w swoją grę.

Piłka nożna: Eliminacje Mistrzostw Europy, mecz Łotwa vs Polska (czwartek, 20:35 w TVP1, TVP Sport i w Polsacie Sport)

fot: Robin Rudel/dpa /PAP/EPA

Czas na siódmy mecz reprezentacji Polski w eliminacjach Mistrzostw Europy. Czwartkowy mecz rozegramy w Rydze z najsłabszą drużyną eliminacji, Łotwą. Łotwa nie zdobyła żadnego punktu i powoli traci szansę na przynajmniej play-offy. Mecz z Polską jest stąd dla nich ważny, bo może dzięki niemu mieliby cień szansy na te play-offy. Faworytem meczu jest nasza reprezentacja, w której jest mały szpital. Powołany Łukasz Fabiański doznał kontuzji w ligowym meczu i prawdopodobnie będzie pauzował do końca roku. Kontuzji także nabawili się Dawid Kownacki i Karol Linetty. Ponadto brakiem skuteczności w ostatnich meczach ligowych wykazują się Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik. Dlatego też spodziewam się, że mecz będzie zagrany na jednego napastnika, jakim jest Robert Lewandowski. Na skrzydłach będzie Kamil Grosicki i Przemysław Frankowski. W obecnej chwili jest to dobry wariant i chyba najbardziej skuteczny. O ile mówimy o efektywności, nie efektowności naszej reprezentacji. Mam nadzieję, że wywieziemy z tego meczu trzy punkty, które nas przybliżą ku awansowi na EURO. Pewnie znowu bez stylu wygramy, ale niestety Jerzy Brzęczek chyba nie jest w stanie niczego dobrego wprowadzić, aby reprezentacja wskoczyła na wyższe obroty. Chyba że Piotrkowi Zielińskiemu pewnego dnia, jak wstanie coś przeskoczy w głowie, to wtedy będzie graczem klasy światowej. To taka mała aluzja do słów pana Brzęczka 😉