Niemal pół miliona złotych kary od KRRiT dla Radia Zet. „Stanowczo nie zgadzamy się z tymi zarzutami”

  • Radio
  • Eurozet
Autor: rafs

Maciej Świrski nałożył karę.

W niedzielnym komunikacie KRRiT (gdzie można przeczytać pełne uzasadnienie kary) Radio Zet zostało obłożone w niedzielę, 14 sierpnia karą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w wysokości 476 tysięcy złotych. Jest to związane z emisją serwisu informacyjnego w dniu 22 grudnia 2022 roku o godzinie 9:00. W nim ujawniono informacje, że polskie służby niczego nie wiedziały o przewozie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do USA przez Polskę. Ten miał wykonać Secret Service. Według informacji Mariusza Gierszewskiego, amerykańskie służby miały nie zwrócić się o pomoc do polskich służb i policji.

Radio zdaniem organu sprawującego nadzór nad mediami naruszyło art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji. On dotyczy naruszenia poprzez emisję przekazów sprzecznych z prawem, z polską racją stanu i poglądów sprzecznych z dobrem społecznym tj. przekazów dezinformujących opinię publiczną. Stacja ma 14 dni na zapłacenie kary.

Radio Zet nie zgadza się z zarzutami i karą, będą się odwoływać

Ukarane przez KRRiT Radio Zet wydało w środę, 16 sierpnia oświadczenie dotyczące nałożonej sankcji. W nim czytamy, że:

Stanowczo nie zgadzamy się z tymi zarzutami ani z nałożoną karą. Ocenianie przez Przewodniczącego KRRiT, czy treść podana przez medium jest prawdziwa (jest informacją), czy fałszywa (jest dezinformacją) zdecydowanie wykracza poza kompetencje Organu określone przez ustawodawcę. Przewodniczący KRRiT nie ma prawa wglądu w źródła chronione tajemnicą dziennikarską ani w tajne materiały państwowe, aby rozstrzygać o prawdziwości przekazu. Zgodnie z prawem takie uprawnienia posiada tylko niezawisły sąd, do którego zamierzamy się odwołać.

Pod oświadczeniem rozgłośni podpisali się Maciej Strzelecki, prezes Grupy Eurozet, Adam Fijałkowski, ​wiceprezes, a także Tomasz Zakrzewski, członek zarządu.

Radio Zet w spocie PiS – sprzeciw radiostacji

W spocie partii rządzącej zatytułowanym „Oddajmy głos Polakom” (dotyczy pierwszego pytania w tzw. referendum 15 października) pojawił się fragment rozmowy radiowej dziennikarza Polsatu z 13 kwietnia z Bogusławem Grabowskim, polskim ekonomistą i członkiem Rady Polityki Pieniężnej. Radio nazwało taką praktykęskandaliczną, uderzającą w wizerunek dziennikarzy radiostacji”.  Nadawca nie zgadza się na wykorzystywanie fragmentów rozmów w celach politycznych jakichkolwiek ugrupowań polskiej sceny. Podkreśla ponadto, że ich wartościami są niezależność i rzetelność dziennikarska.