Mecz z Łotwą, starcie Holandii z Niemcami, finał Pucharu Świata w skokach narciarskich

  • Sportlight
Autor: rafs

Kolejny piątek – czas na Sportlight. W weekend pożegnamy się ze skokami narciarskimi – nie na zawsze, na parę miesięcy.

Piłka nożna: Eliminacje Mistrzostw Europy 2020: Polska vs Łotwa (niedziela, 20:35 w TVP1, TVP Sport i w Polsacie Sport, studio o 18:00 w Polsacie Sport, 18:05 w TVP Sport)

Drugi przystanek drogi do EURO 2020. Stadion Narodowy, Warszawa. Mecz z Łotwą, która nie jest rywalem najwyższych lotów. Natomiast jest rywalem, który może sprawić nam dużo kłopotów. Reprezentacja Jerzego Brzęczka może mieć z nią kłopoty i to poważne. Nawet z najmniejszym rywalem możemy się potknąć, możemy zremisować albo przegrać. Oczywiście, liczy się dla nas tylko zwycięstwo. Rywal występował w Dywizji D Ligi Narodów, zajął w niej trzecie miejsce w grupie 1. Powinniśmy mieć więc łatwą drogę, choć w ostatnich eliminacjach EURO, w jakich się z nimi mierzyliśmy (el. EURO 2004), Polska przegrała na własnym gruncie z nimi 0:1. Wówczas Łotysze pojechali na tamten turniej, a Polska musiała poczekać jeszcze cztery lata. Czy teraz Łotwa sprawi nam problem? Statystyki przemawiają na rzecz reprezentacji Polski, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. W obecnych realiach reprezentacji nic nie jest pewnego, nawet Kuba Błaszczykowski w pierwszym składzie. To będzie interesujące starcie. Oby nie skończyło się jak mecz inaugurujący eliminacje Mistrzostw Świata w Astanie (obecnie Nursułtan) z Kazachstanem, był remis 2:2. Czy Polska wygra z Łotwą?

Piłka nożna: Eliminacje Mistrzostw Europy 2020: Holandia vs Niemcy (niedziela, 20:35 w Polsacie Sport Extra)

Wielki mecz wielkich drużyn! Holandia zmierzy się z Niemcami. I wcale to nie reprezentacja Niemiec będzie faworytem. Młode gwiazdy Ajaksu mogą dać czadu i doprowadzić Holandię do triumfu. Loew rezygnując z paru doświadczonych Niemców też ma szansę zabłysnąć. Jednak przed reprezentacją naszych zachodnich sąsiadów jeszcze daleka droga do stabilizacji.

Skoki narciarskie: Puchar Świata w Planicy (konkursy indywidualne: piątek o 14:30, niedziela Finał Pucharu Świata o 10:00; konkurs drużynowy w sobotę o 10:00 w TVP1, TVP Sport i w Eurosporcie 1)

Po czterech miesiącach skoków nadszedł moment pożegnania z sezonem 2018/2019. Planica, Letalnica braci Goriszek. Miejsce, gdzie może zostać po raz kolejny napisana historia rekordu świata w najdłuższym skoku na nartach. Ostatni pobity w Planicy to 239 metrów Bjoerna Einara Romorena z 20.03.2005 roku, kolejne rekordy to już era Vikersund. W tym roku warunki atmosferyczne mają być sprzyjające, więc rekord skoczni Kamila Stocha sprzed dwóch lat – 251,5 metrów może stracić na ważności. Skoczek z Zębu nadal jest w walce w tym sezonie o Puchar Świata w lotach narciarskich, choć stracił koszulkę lidera na rzecz triumfatora klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Ryoyu Kobayashiego. Japończyk w niedzielę odbierze pierwszą w historii Japonii Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jest spora szansa, że odbierze dwa takie trofea; drugie za triumf w klasyfikacji lotów narciarskich.

Natomiast Polacy mogą odebrać Puchar Narodów po raz drugi, ale Niemcy depczą nam po piętach. Myślę jednak, że uda nam się tę przewagę – prawie 400 pkt obronić i zdobyć po raz drugi w historii te trofeum. Być może po raz ostatni, bo możemy już przez długi okres czasu nie mieć takiej szansy. W Planicy poznamy również odpowiedź na pytanie, czy Stefan Horngacher odejdzie do reprezentacji Niemiec, czy pozostanie w Polsce. Prowadzi z nimi zaawansowane negocjacje, których konkluzją może być kontrakt podpisany z naszymi zachodnimi, mającymi potencjał sąsiadami. Zobaczymy jak będzie, też z kwestią Małej Kryształowej Kuli. W niedzielę pożegnamy szalony sezon 2018/2019. Sezon niewiarygodny, sezon dziwny. Czekam z niecierpliwością na listopad i start sezonu 2019/2020!