Niemiecka część Turnieju Czterech Skoczni, derby Londynu, Sheffield z okazją na zatrzymanie Liverpoolu

  • Sportlight
Autor: rafs

Sportlight przełomu 2019 i 2020 roku, czyli Turniej Czterech Skoczni i mecze w Premier League, która gra bez przerwy zimowej. Wszystkiego dobrego w nowym, 2020 roku!

Skoki narciarskie: Turniej Czterech Skoczni, konkurs w Oberstdorfie (niedziela, 17:30 w TVP1 i Eurosporcie 1), konkurs w Garmisch-Partenkirchen (środa, 14:00 w TVP1 i Eurosporcie 1)

fot. Tadeusz Mieczyński/skijumping.pl

Na Schattenbergschanze w niemieckim Oberstdorfie rozpocznie się w niedzielę 68. Turniej Czterech Skoczni. Drugi konkurs obejrzymy w noworoczne popołudnie na skoczni olimpijskiej w Garmisch-Partenkirchen. Miałki, a wręcz bardzo loteryjny początek 41. sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich sprawił, że nie ma w tym turnieju wyklarowanego faworyta. Stąd jest ich wielu. Największe szanse na triumf ma naturalnie Ryoyu Kobayashi, który w poprzedniej edycji zdobył Wielkiego Szlema, triumfując we wszystkich konkursach 67. edycji turnieju. Dołączył tym samym do Hannawalda i Stocha, którzy wygrali wszystkie konkursy w TCS. Japończyk meldował się w TOP 10, wygrał dwa konkursy. Jest nadal mocny, można więc spodziewać się tego, że powalczy o triumf. Innym faworytem jest Stefan Kraft. Austriak niewiele traci w Pucharze Świata do Kobayashiego, a w tym sezonie skakał już bardzo równo, mimo że nieraz warunki nie były równe. Innym faworytem jest Kamil Stoch, który wygrał w Engelbergu pierwszy konkurs, poza tym często meldował się w TOP 10. Polak może znowu być w czołówce rywalizacji, prawie jak w edycjach 16/17 i 17/18, gdzie wygrywał, mając podobną dyspozycję co w tej edycji Pucharu Świata. Gospodarze części niemieckiej mogą liczyć na Karla Geigera, który ostatnio, oprócz Piusa Paschke, ratuje honor ich drużyny, punktując w każdym konkursie tej edycji Pucharu Świata. A może Turniej Czterech Skoczni przyniesie nowego faworyta? Ta rywalizacja lubiła wiele razy przynosić niespodzianki, więc może i tym razem?

Piłka nożna: Premier League, mecz Chelsea FC vs Arsenal FC (niedziela, 14:55 w Canal+Sport)

fot. AP

Niedzielne popołudnie w Premier League przyniesie derby Londynu na Stamford Bridge. Równo prezentująca się drużyna Chelsea podejmie tam nierówny w tym sezonie Arsenal, który ostatnio zyskał nowego trenera – Mikela Artetę. W pierwszym meczu z nim za sterami „Kanonierzy” zremisowali w Boxing Day z Bournemouth 1:1, a wybawicielem jednego punktu okazał się być Aubameyang. Arsenal potrzebuje mocnego odbicia od dna po odejściu Unaia Emery’ego. Musi zostać zmieniona filozofia gry, a wprowadzone zmiany taktyczne muszą zacząć działać w ciągu następnych paru tygodni. Inaczej Arsenalowi będzie bardzo ciężko walczyć o europejskie puchary, przynajmniej o miejsce w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy. Chelsea natomiast walczy o dogonienie City, traćą do nich osiem punktów i zajmują czwarte miejsce w ligowej tabeli. Chelsea zrobi wszystko, aby utrzymać miejsce w Lidze Mistrzów, mają potencjał, więc mecz z Arsenalem będzie nie tylko derbami, ale też walką o to, by City im jeszcze bardziej nie odjechało w tabeli. Remis ich zatrzymuje, tak samo jak porażka. Potrzebne jest zwycięstwo, a w walce z Arsenalem to bardzo realne.

Piłka nożna: Premier League, mecz Liverpool FC vs Sheffield United FC (czwartek, 20:55 w Canal+Sport)

fot: Shaun Botterill/Getty Images

Liverpool gra u siebie po raz pierwszy w 2020 roku. Podejmuje na Anfield bardzo mocne, plasujące się na szóstym miejscu w ligowej tabeli Sheffield. Po wielu latach rozłąki z Premier League ta druzyna powróciła do niej i znowu jest na wysokim poziomie. Tym razem powalczy o sensację i wygraną z Liverpoolem. Tym samym popsuliby im bilans, bo do momentu zamknięcia tego Sportlighta Liverpool nie przegrał żadnego spotkania w tym sezonie ligowym. Sheffield może tę serię przełamać, a już pokazywali w tej kampanii ligowej, że potrafią walczyć z najlepszymi drużynami jak równy z równym. Tylko w tym sezonie potrafili wygrać z Arsenalem i zremisować z Chelsea, Tottenhamem. Z Liverpoolem starcie numer 1 u siebie przegrali, ale tylko 0:1 po golu Wijnalduma. To może być bardzo ciekawy początek nowego roku dla obu drużyn. Ale jedna tylko może z tego meczu wywieźć 3 punkty. Albo jeden, jeżeli drużyny zremisują ten mecz.