TV Markiza zdejmie z anteny debatę polityczną „Na telo”? „Słowacja toczy walkę o orbanizację mediów”

  • Telewizja
Autor: rafs

Telewizja Markiza planuje zdjąć z anteny swoją niedzielną dyskusję polityczną. Powody mają mieć kontekst polityczny.

Według informacji słowackiego portalu „O mediach”, program „Na telo” nadawany w TV Markiza może zostać zdjęty z anteny. Emitowano go w latach 1999-2013 i ponownie od 2018 roku.

Według komunikatu stacji, przed wyborami europejskimi debata ma zostać nadana jeszcze dwa razy. Nie wiadomo, czy będzie to tylko przerwa wakacyjna, czy program w ogóle zostanie zdjęty z ramówki.

Biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich tygodni [zamach na premiera Słowacji – przyp. redakcji] i potrzebę zapewnienia pluralizmu opinii, dwa następne odcinki będą ostatnimi w tym sezonie programu, a tym samym przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 8 czerwca.  W następnych tygodniach w ramach przygotowań do jesiennej ramówki, TV Markiza rozważy najbardziej odpowiedni format, z którym chcielibyśmy wrócić po wakacyjnej przerwie – pisze w komunikacie Telewizja Markiza

Zmiany miałyby na celu powrót polityków koalicji rządzącej do programów publicystycznych telewizji. TV Markiza jest jednym z nadawców komercyjnych, który patrzy na ręce władzy. Jest obiektem krytyki rządzących. Prowadzący programu, Michal Kovacić w przemówieniu na koniec wydania w niedzielę, 26 maja powiedział o trwających naciskach na dziennikarzy i redakcję Telewizji Markiza. Skrytykował tym samym szefostwo programów informacyjnych, które z początkiem roku objął dziennikarz z Czech Michal Kratochvil, a w zarządzie pojawił się Vladimir Mużik, który pracował przez rok w wydawnictwie Mafra należącym do byłego premiera Czech, Andreja Babisza.

Walka o format programów w Telewizji Markiza trwa od miesięcy, spotykamy się z presją nie tylko od polityków, ale również własnego zarzdu. Próby cenzurowania debat rozpoczęły się na początku roku, a ostatnio przed codzienną presją stanęły także Televizne Noviny. Dzięki temu, że nie daliśmy się zastraszyć i wspólnie się przeciwstawiliśmy, nadal mają one inną formę, niż ta, do której chce popchnąć nasze kierownictwo. „Na Telo” stało się w ciągu 6 lat najczęściej cytowaną i oglądaną dyskusją na Słowacji, a kilkutygodniowy bojkot rządzących niczego nie zmienił. Wygrał on w interesie widzów,, więc logicznym by było, żeby nasz szef wspierał redakcję, a nie usuwał program paradoksalnie w tygodniu, w którym zdobył nagrodę dziennikarską. To, co teraz przekazuję to kilka faktów, które pomogą lepiej zrozumieć funkcjonowanie mediów.  Istota jednak leży gdzie indziej. Słowacja toczy walkę o orbanizację mediów, a społeczność rozmawia o przyszłości RTVS. Ta walka toczy się wszędzie, ale dzieje się to cicho i ukradkiem.  Nawet jeśli teraz to nie wygląda na to, to jeżeli tego nie zatrzymamy, będzie to miało druzgocące konsekwencje dla słowackiej demokracji – mówił Michal Kovacić w niedzielę,

Politycy koalicji rządzącej na Słowacji nie odwiedzają programów politycznych w RTVS, TV JOJ, TV Markiza i TA3. W TA3 dojdzie do zmiany prowadzącego programu „W polityce”. Nie wiadomo, czy to da powrót koalicji do audycji, czy jest też elementem rozgrywki politycznej, który nic nie da. TV JOJ, która jest jedną z najchętniej oglądanych stacji w kraju, zakończyła w kwietniu emisję swojego programu „Na hrane”. Stało się to po bojkocie ze strony polityków koalicji. Według władz telewizji, format przez to stał się nie do utrzymania na antenie. Wymusiło to także odejście długoletniej prowadzącej audycji, Jany Krescanko Dibakovej.

Możliwy strajk w Markizie

Po programie w oświadczeniu szef działu PR telewizji stwierdził, że odrzucają jakiekolwiek zarzuty o cenzurowanie jako błędne i bezpodstawne. Wymieniają tutaj swoje wsparcie dla audycji, gdy ta emitowała programy z pustym miejscem dla gościa z koalicji rządzącej.  Za stanowiskiem Kovacicia stanęło 95 dziennikarzy. Chcą oni ogłosić strajk po tym, jak w poniedziałek, 27 maja dziennikarz prowadzący „Na telo” napisał w internecie, że szefostwo oznajmiło mu, że nie ma dla niego pracy i ma siedzieć w domu.

Ustawa o zmianach w RTVS przeszła do drugiego czytania

Słowacki parlament po debacie skierował ustawę o zmianach w słowackich mediach publicznych do drugiego czytania. Za głosowało 77 posłów, przeciw 53. 20 nie uczestniczyło w głosowaniu. Według wnioskodawcy, istnienie jednej instytucji nie przekreśla istnienia telewizji i radia jako osobnych tworów. Zwracają oni uwagę także na potrzebę zwiększenia obiektywizmu w mediach publicznych. Są także uwagi polityczne co do obecnej degradacji nazwy do tego, że to są media Słowacji, a nie słowackie.

W nowej radzie nadzorczej ma zasiadać czterech przedstawicieli ministerstwa kultury i pięciu wybieranych przez parlament (po jednym w zakresie telewizji, radia, finansów i kultury). Członkowie będą wybierani na sześcioletnie kadencje. Dotychczasowy dyrektor generalny i Rada RTVS mają mieć wygaszone kadencje z dniem wejścia w życie nowego prawa. Przepis ten jest podobny do wprowadzonego w „małej ustawie medialnej” w 2015 roku przez Prawo i Sprawiedliwość, którą przegłosowały Sejm i Senat.  Nowy dyrektor będzie wybierany przez radę nadzorczą na podstawie rekomendacji kandydatów przez komisję kultury słowackiego parlamentu.